Prawie cały świat od wiosny tego roku zmaga się w trudnościami spowodowanymi SARS-CoV-2 i obowiązującą pandemią. Mimo wszystkich przeciwności zagraniczny rynek pracy wciąż cieszy się popularnością. Mimo zamykania się niektórych państw, Polacy nadal chcą wyjeżdżać za granicę w celach zarobkowych.
Wiele zagranicznych zakładów, których działalność polega na produkcji zatrudnia mnóstwo pracowników tymczasowych. W szczególności odnosi się to do Niemiec i Holandii. Zamknięcie się na osoby przyjeżdżające do pracy oznaczałoby dla takich zakładów ogromne straty siły roboczej lub nawet likwidację przedsiębiorstwa.
Biura pracy wysyłające pracowników do pracy za granicą, mimo narastających przeszkód, starają się zapewnić cykliczność wyjazdów. Stale proponują rozwiązania, które umożliwiają te wyjazdy, jak przykładowo zdalne rekrutacje czy ozonowanie busów przewożących pracowników.
Jak możemy dowiedzieć się z portalu pulshr.pl idealnym przykładem takiej agencji pracy jest Otto Work Force w Holandii. Patrycja Liniewicz, dyretor zarządzający vrekrutacją w Otto Work Force mówi: “ze względu na długi czas oczekiwania na wyniki testów realizowanych w ogólnodostępnych placówkach w Holandii, uruchomiliśmy własne centra testowe COVID. Dzięki temu nasi pracownicy są obsługiwani w ciągu jednej godziny – tyle czasu zajmuje wypełnienie kwestionariusza, wykonanie testu i udostępnienie wyniku”.
“Co istotne prowadzimy zdalną rekrutację pracowników, a ponieważ Holandia wprowadziła obowiązkową 10-dniową kwarantannę dla osób przyjeżdżających z Polski zorganizowaliśmy dla nich specjalne warunki na ten czas. Zapewniamy darmowe zakwaterowanie, dostawę jedzenia, opiekę medyczną i szybkie testy diagnostyczne. Mimo pandemii wciąż obserwujemy duże zainteresowanie wyjazdami do pracy za granicę. Główne powody to oczywiście wyższe zarobki niż w Polsce, ale także obawa przed całkowitym zamknięciem granic, co uniemożliwi pracę poza polskim rynkiem” – dodaje.
